Wycieczka do Trójmiasta
W dniach 23 - 25 maja uczniowie klas III i V uczestniczyli w wycieczce do Gdańska, Gdyni, Sopotu i Malborka. Opiekunami byli pani Marzena Czaus, pani Agata Kurowska, pani Izabela Skwarek i pani Hanna Tokarska.
Dzień 23 maja rozpoczął się dla nas bardzo wcześnie rano. Wszyscy z niecierpliwością czekaliśmy na wyjazd. Nareszcie udało się. Mimo, że podróż z przerwami trwała dziewięć godzin, to czas bardzo szybko minął na wesołych rozmowach.
Pierwszym miejscem, które zwiedzaliśmy, był Gdańsk, a ściślej mówiąc przepiękna, gdańska Starówka. Pan przewodnik pokazał nam Ratusz, Bramę Złotą, Bramę Zieloną, Dwór Artusa, "panienkę z okienka" i kościół Mariacki. Największym wyzwaniem tego dnia było wejście na szczyt wieży Mariackiej, co wiązało się z pokonaniem 409 schodów w górę i tyleż samo w dół (prawie wszystkim się udało:)). Na długim Targu zakupiliśmy pierwsze pamiątki i udaliśmy się w drogę do Jantaru, gdzie czkała na nas obiadokolacja.
Drugiego dnia zwiedzaliśmy półwysep Westerplatte: pomnik wystawiony ku czci Obrońców Pomorza, wartownię i groby żołnierzy bohatersko walczących w obronie Westerplatte. Uczciliśmy ich pamięć minutą ciszy.
Następnie udaliśmy sie do Sopotu. Zjedliśmy pyszne, wyrabiane tradycyjnie lody i przechodząc koło krzywego domku, udaliśmy się na spacer po sopockim molo. Okazało się ono dłuższe niż sądziliśmy, ale z chęcią doszliśmy na jego koniec.
Kolejnym punktem programu było zwiedzanie statku "Dar Pomorza". (Ciekawe, czy w czasie zwiedzania ktoś zamarzył o tym, aby zostać marynarzem?) W Akwarium Gdyńskim odkrywaliśmy tajemnice podwodnego świata wraz z ponad tysiącem okazów morskich i wodno–lądowych pochodzących z wód bliskich i dalekich.
Wieczorem po obfitym posiłku poszliśmy na plażę. Na kąpiel było za zimno, ale musieliśmy chociaż zamoczyć stopy. Spacer trwał około godziny i nie wiadomo kiedy wszyscy znaleźli się w swoich pokojach.
Kolejny dzień był zarazem końcem wycieczki. Jej ostatnim punktem było zwiedzanie zamku w Malborku, czternastowiecznej budowli – obecnie muzeum. Zobaczyliśmy tam wystawę bursztynu oraz przeróżne zbroje i stroje, zarówno polskie jak i krzyżackie. Dowiedzieliśmy się też, gdzie mieszkali i jak żyli członkowie zakonu i rycerze przebywający w tym obiekcie. Zapoznaliśmy się również z jego historią.
Niestety, przyszedł czas powrotu. Mimo zmęczenia podroż upłynęła bardzo szybko. Stało się to tak zapewne tak dlatego, że w trakcie jazdy śpiewaliśmy przeróżne piosenki i oglądaliśmy filmy.
Sprawdziło się stare porzekadło: co dobre, szybko się kończy.
Opracowała: Agata Kurowska